koperink_2021_05-06

WY WI A D Z RPO A DA M EM BODNA REM | O STA N I E DEM OK RA CJ I W XXI W.




WY WI A D Z RPO A DA M EM BODNA REM | O STA N I E DEM OK RA CJ I W XXI W.

MAJ- CZERW I EC 2021

WY WI A D Z RPO A DA M EM BODNA REM | O STA N I E DEM OK RA CJ I W XXI W.

W tym num erze:

Wyw i ad - Z archi w um H Po ludzk u ? str. 4 - To w hat extent di d econom i c reasons play a key role i n m ak i ng the French Konstelacje Revoluti on? ? str. 20 - Co w olno w ojew odzi e... czyli o stani e dem ok racji w XXI w i ek u ? str. 7 - Wsz?dzi e dobrze, gdzi e nas ni e ma For Most of Hi story, Anonym ous Was a - Wom an: on Vi rgi ni a Woolf and Gendered Gaudí. Geni usz czy szaleni ec? ? str. 22 Górsk i Karabach. O k raju gór, lasów i Li terature ? str. 10 - w ojny ? str. 25 Um ow a spo? eczna? Ja ni czego ni e - Lud Rohi ngya ? str. 27 podpi syw a? ? str. 13 am Zi elono m i Dobrze si ? m y?li li teratur? - Przebudzeni e ? str. 28 Hot Book Sum m er, czyli letni e rek om endacje li terack i e ? str. 14 A li nea - - Rest ? str. 16 - Deszcz na czerw onym pyle ? str. 18 2 A Tri bute to Ti bi dabo ? str. 30 - Wi eczór autorsk i hai k u ? str. 31

W tym num erze:

Edytori al

Redak cja Redak t or n aczeln a: Michalina Nowakowska Wi osna i lato to najpi ?k ni ejszy czas w ca? ym rok u. Ci ep? o w k radaj?ce si ? w k a?dy k ?t w ybudza ludzi z zi m ow ego m arazm u i daje Zast ?pczyn i r edak t or n aczeln ej: Agata Kwa?niak now e nadzi eje. S? o?ce dotyk aj?ce prom i eni am i tylu pow i erzchni , i le tylk o Redak t or n aczeln y t ech n iczn y: Mateusz Rzepecki zdo? przyw odzi na m y?l dzi eci ?c? beztrosk?, ale i m elancholi ?. a, Bo przeci e? ?adne lato ni e b?dzi e tak i e jak to, k tóre w spom i nam y najlepi ej. ?adna ?ci e?k a ni e b?dzi e tak sam o zaci eni ona jak w tedy, gdy czuli ?m y si ? najszcz??li w si . Szum m orza w ?adnym m i ejscu na ?w i eci e ni e przypom ni tego, k tóry tow arzyszy? podczas szczerych rozm ów na pom o?ci e. Woda obi jaj?ca si ? o k ostk i przy w chodzeni u do jezi ora ju? ni gdy ni e b?dzi e tak orze?w i aj?ca jak w tedy, k i edy u?m i ech rozw i ?zyw a? k a?dy problem . ?yci e p?dzi dalej. ?adne m i ejsce, k tóre odw i edzi m y po m i esi ?cach lub latach z nadzi ej? na odzysk ani e ni egdysi ejszych rozk osznych em ocji , ni e b?dzi e nam w stani e tego zaoferow a?. Ki edy cz? i ek zda sobi e z tego spraw ?, ni ezw yk le trudno si ? z tym pogodzi ?. ow Szaleni e trudno zrozum i e?, ?e k a?da decyzja i k rok w dalsze ?yci e zarów no przynosi now e szanse, jak i oddala nas od tego, do czego chci eli by?m y w raca? bezustanni e. Trzeba ponadto zauw a?y?, ?e i m w i ?cej m i ja od danego, s? odk i ego w naszej pam i ?ci w ydarzeni a, tym bardzi ej do ni ego t?sk ni m y, tym bardzi ej boli nas ni em o?no?? cofni ?ci a czasu - ot, tragi czna natura ludzk a. Ka?dej zi m y to w ? a?ni e w spom ni eni a w ak acji i atm osfery i m tow arzysz?cej trzym aj? przy ?yci u ci a? k tóre najch?tni ej zatopi ? o, oby si ? w k i lk um i esi ?cznym m arazm i e. Gdy potem ok azuje si ?, ?e to, na co li czyli ?m y przez ca? ten czas, ni e i stni eje i i stni e? ni e b?dzi e, spotyk am y y si ? z w i elk i m zaw odem . To boli . I b?dzi e bole? ca? ?yci e. I b?dzi e bole? e ?w i adom o??, ?e k a?da sek unda, szczególni e ta najpi ?k ni ejsza, uci ek a przez palce jak drobni utk i pi asek . ?e w ?aden sposób tego ni e zatrzym am y, cho?by?m y m i eli najlepsz? pam i ??, najdosk onalszej jak o?ci k am er?. Bo ni e t?sk ni m y za obrazem i sytuacj?, a za uczuci am i , za Redak t or zy t ech n iczn i: Gabriela J anikowska Adam Cal Klara Gonciarz Redak t or zy: J akub Teodorczuk Michalina Nowakowska Zuzanna Bere? Laura Chwali?ska Pawe?Pastuszka Olga Musia? Agata Kwa?niak Klara Gonciarz Rafa?Gonta Paulina Redo Aleksandra Su? kowska Wiktoria Konarska Gabriela J anikowska Ok ? adk a: Klara Gonciarz Gr af icy: Klara Gonciarz Mateusz Rzepecki Pawe?Pastuszka Kor ek t a: J akub Teodorczuk m a? i drgni ?ci am i pow i ek i w reakcji na czyje? s? a, za poruszeni em ym ow nozdrzam i po poczuci u jak i ego? zapachu. T?sk ni m y za tym , co ni epow tarzalne i ni em o?li w e do uj?ci a. T?sk ni m y za ni ei stni ej?cym . Opiek u n gazet y: p. Edyta J aniak Ni e poradzi m y sobi e z czasem ? w ygryw a z cz? i ek i em na ow k a?dym k rok u. Jedyne, co m o?em y zrobi ?, to ci eszy? si ? tym , co m am y w danym m om enci e. Tw orzy? w ? asne w spom ni eni a, oddycha? pe? pi ersi ? n? i k orzysta? z tego, co daje nam los. Carpe di em , chci a? oby si ? rzec ? desperack o, bo ni c i nnego nam ni e pozostaje. Redaktor naczelna Michalina Nowakowska 3 Redakcja dzi?kuje Radzie Rodziców za sfinansowanie wydania koperin k a

Edytori al

Wyw i ad

Po ludzk u Rozm ow a redak tor naczelnej Mi chali ny Now ak ow sk i ej i Jak uba Teodorczuk a z Rzeczni k i em Praw Obyw atelsk i ch, dr. hab. Adam em Bodnarem o praw ach cz? i ek a i ni e ow tylk o... Czym s? prawa cz? ek a? owi funkcjonow ani a, rozw oju oraz k orzystani a z w ? asnej w olno?ci osobi stej. Ludzi e ? poprzez zgodzeni e si ? na to, ?e b?d? w ok re?lony sposób ?rz?dzeni ?, poprzez przyj?ci e k onstytucji , poprzez przyj?ci e odpow i edni ch regulacji ? daj? legi tym i zacj? na zw i ?zani e i ch odpow i edni m porz?dk i em praw nym . W ram ach ni ego przek azuj? m oc spraw ow ani a w? adzy, zachow uj?c sw oje praw a przyrodzone. Cz? i ek jest i stot? spo? ow eczn?. W zw i ?zk u z tym m a ok re?lone potrzeby spo? eczne, m .i n. k oni eczno?? w spó? stni eni a i funkcjonow ani a z i nnym i lud?m i . Jak o ?e i jest te? i stot? rozum n?, to jest tak ?e i stot? odczuw aj?c?, dlatego te? bardzo w a?ne jest poszanow ani e tych w szystk i ch aspek tów ludzk i ej osobow o?ci , k tóre w i ??? si ? zarów no ze sfer? fi zyczn?, jak i psychi czn?. Czy prawo powi nno by? elastyczne i dopasowywa? si ? do zmi eni aj?cych si ? reali ów i stylu ?yci a, czy by? zbi orem ni ezmi ennych zasad, wok ó? k tórych k reowana jest rzeczywi sto??? Zaraz po drugi ej w ojni e ?w i atow ej przyj?to k oncepcj?, ?e k a?dy cz? i ek ? ni ezale?ni e od tego, k i m ow jest, jak i m a k olor sk óry, pochodzeni e rasow e czy etni czne - m a tak zw an? godno?? ludzk ?. Czyli godno??, k tór? nabyw am y w raz z urodzeni em , k tórej ni e m o?em y si ? w yzby?, k tórej ni e m o?em y sprzeda? i k tórej ni e m o?em y zaprzeczy?. Z racji posi adani a tej godno?ci , k a?dy m a ok re?lony zestaw praw b?d?cy k onsek w encj? byci a lud?m i , a ni e zw i erz?tam i . Te w ? a?ni e praw a ustanaw i aj? pew ne ograni czeni a dotycz?ce tego, co w ? adza i i nni ludzi e m og? z nam i zrobi ?, ale tak ?e w sk azuj? na to, czego m y m o?em y dom aga? si ? od i nnych, a w szczególno?ci , czego m o?em y si ? dom aga? od w ? adzy publi cznej, w jak i sposób w? adza pow i nna si ? zachow yw a? w stosunk u do nas i jak i ch grani c ni e pow i nna przek racza? w regulow ani u naszego zachow ani a. Uw a?am , ?e porz?dek praw ny pow i ni en odpow i ada? zm i eni aj?cym si ? ok oli czno?ci om spo? ecznym oraz stw arza? tak ? przestrze?, k tóra pozw ala? aby lepi ej reagow a? na ró?ne zagro?eni a. Dobrym przyk ? adem s? hulajnogi ? m ogli by?m y do ni ch podej?? w tak i sposób, ?e s? one elem entem naszej w olno?ci . Wychodzi m y na uli c?, k orzystam y z hulajnogi elek trycznej, jedzi em y dok ?d chcem y. Ale jednak uznajem y, ?e hulajnogi , cho? przyjem ni e si ? ni m i przem i eszcza (m i ? jest czu? w i atr w e o w? osach), to tak ?e stw arzaj? zagro?eni e dla osób postronnych, dla ruchu drogow ego, dla nas sam ych ? je?li si ? w yw róci m y, to m am y gw arantow an? w i zyt? u dentysty. Ponadto pozostaw i ani e hulajnóg w m i ejscach ni eoznaczonych pow oduje zagro?eni e dla osób poruszaj?cych si ? na w ózk ach lub z dysfunkcj? w zrok u, k tóre m og? tak i ej hulajnogi ni e zauw a?y?. Dlatego uw a?am y w tedy, ?e m usi m y t? k w esti ? lepi ej uregulow a?. Nasze ?yci e spo? eczne zm i eni a si ? obecni e na tyle i ntensyw ni e, ?e tych potrzeb regulacji praw a dostrzegam y du?o. Je?eli te regulacje s? w prow adzane w sposób przem y?lany, zgrabny, przy k onsultacjach spo? ecznych, to z ni m i m usi m y si ? najzw yczajni ej w ?w i eci e pogodzi ? i i m podporz?dk ow a?. Co legi tymi zuje osoby tworz?ce prawo? Czy tworzeni e prawa le?y w k ompetencjach wybranych, czy jest k westi ? publi czn?? B?d?c lud?m i i m aj?c ok re?lone praw a, pozostajem y w sferze zw i ?zk ów z w ? adz?. W zale?no?ci od tego, gdzi e m i eszk am y, w ? adza m o?e by? m ni ej lub bardzi ej dem ok ratyczna, m o?e by? autorytarna, totali tarna ? oczyw i ?ci e tam , gdzi e m am y do czyni eni a z w ? adz? autorytarn? i totali tarn?, praw b?dzi e m ni ej. Zupe? e i nna ni dysk usja o praw ach cz? i ek a m a m i ejsce na przyk ? ow ad w Uzbek i stani e, Korei Pó? nocnej czy w Chi nach, natom i ast w pa?stw ach dem ok ratycznych praw o daje ni e tylk o ochron? przed nadm i ern? i ngerencj? ze strony w ? adzy, ale sam a reali zacja praw cz? i ek a jest jednym z zada? ow pa?stw a. To ono, w e w szystk i ch sw oi ch dzi a? ach, ani pow i nno post?pow a? w sposób gw arantuj?cy m ak sym alni e du?o praw i w olno?ci cz? i ek a i obyw atela, ow tak , aby k a?dem u daw a? przestrze? do norm alnego Spo? ecze?stw o si ? zm i eni a i co?, czego ni e uznaw ali ?m y w cze?ni ej za praw a cz? i ek a, z czasem ow ni m i staje si ?. Teori a ew olucyjnej i nterpretacji praw cz? i ek a g? , ?e z czasem pew ne praw a zastane ow osi zm i eni aj? sw oje brzm i eni e ze w zgl?du na to, ?e m y jak o spo? ecze?stw o dostrzegam y potrzeb? ochrony pew nych w arto?ci czy grup. 4

Wyw i ad

Wyw i ad

Jeszcze k i lk adzi esi ?t lat tem u poszanow ani e praw osób LGBT+ odnosi ? si ? tylk o do ni ek arani a za prak tyk i o hom osek sualne ? Polsk a by? jednym z pi erw szych na a ?w i eci e pa?stw (w 1934 r.), k tóre zni os? k arani e za o prak tyk i hom osek sualne. Natom i ast obecni e standardem praw cz? i ek a staje si ? dom agani e zw i ?zk ów ow partnersk i ch i m a? ?e?stw osób tej sam ej p? , co by? ci oby zupe? e ni ew yobra?alne 30-40 lat tem u. Mam ze sob? ni Europejsk ? Konw encj? Praw Cz? i ek a, jest w ni ej ow napi sane: ? orzystani e z praw i w olno?ci w ym i eni onych k k onw encji pow i nno by? zapew ni one bez dysk rym i nacji w yni k aj?cych z tak i ch pow odów jak : p? rasa, k olor sk óry, e?, j?zyk , reli gi a, przek onani a poli tyczne i i nne, pochodzeni e narodow e lub spo? eczne, przynale?no?? do m ni ejszo?ci narodow ej, m aj?tek , urodzeni e b?d? z jak i chk olw i ek i nnych przyczyn?. Oczyw i ?ci e, brak uje tutaj zapi su dotycz?cego ori entacji sek sualnej ? w 1950 rok u ni e uznaw ano ori entacji za przes? ank? dysk rym i nacji , k tóra pow i nna by? bezpo?redni o zapi sana w Europejsk i ej Konw encji Praw Cz? i ek a. ow w alk a o m i ejsca w parlam enci e czy k rytyk a parti i poli tycznych, cho? czasam i m o?e oceni a? te parti e z punk tu w i dzeni a reali zacji (lub ni e) ok re?lonych postulatów zw i ?zanych z ek ologi ?. Ni estety praw a cz? i ek a staj? si ? elem entem ow sporu poli tycznego. To nara?a osoby, k tóre w ypow i adaj? dane stanow i sk o na k lasyfi k acj? poli tyczn?. Czasam i staw i a i m si ? zarzut, ?e ni e s? neutralne poli tyczni e, ?e ni e chodzi i m o reali zacj? praw , lecz postulatów poli tycznych. Mi zarzuca si ?, ?e anga?uj? si ? w poli tyk?, opow i adaj?c si ? najzw yczajni ej w ?w i eci e po stroni e praw cz? i ek a, ow choci a?by osób LGBT. Ni e m i eszam si ? w spory poli tyczne ? po prostu broni ? praw cz? i ek a! To poli tycy ow w yk orzystuj? tem at osób LGBT do polaryzacji i bi e??cych sporów poli tycznych. Ale czego jeszcze brak uje? Zapi su o ni epe? nospraw no?ci . W 1950 rok u ni e uznaw ano tak ?e, ?e osoby z ni epe? nospraw no?ci am i pow i nny by? szczególni e chroni one, ?e m o?e to by? przyczyn? trw a? ej dysk rym i nacji w spo? ecze?stw i e. Uznaw ano, ?e ludzi e ni epe? nospraw ni po prostu s?, ale to ni e oznacza, ?e stw orzono dla ni ch odpow i edni ? j?zyk ? z zak resu praw cz? i ek a. Dopi ero z czasem zacz??si ? on pojaw i a?. ow Spo? ecze?stw o si ? zm i eni a, nasza w ra?li w o?? si ? zm i eni a. Dostrzegam y now e problem y, now e zagadni eni a i w zw i ?zk u z tym poszerzam y zak res ochrony praw nej, w tym tak ?e zak res ochrony praw cz? i ek a. Obecni e jest ow prow adzona dysk usja na tem at tego, czy nale?y uzna?, ?e praw em cz? i ek a jest praw o dost?pu do i nternetu, ow co w i ?cej, ?e m usi by? on tani , i td. W przeci w nym razi e jak o obyw atele doby cyfrow ej ni e m o?em y k orzysta? w tak i m sam ym stopni u z w i elu obszarów naszego ?yci a. W jak i sposób b?dzi e k szta? towa? si ? nasza to?samo?? w najbli ?szych czasach wed? ug Pana? Czy b?dzi e to g? ówni e to?samo?? narodowa, zwi ?zana z najbli ?szym otoczeni em, czy jak o spo? ecze?stwo zysk amy to?samo?? globaln?? Wydaje m i si ?, ?e na tym etapi e rozw oju ni e m a szans na to?sam o?? globaln?, k osm opoli tyczn?. Do tego m usi a? by pow sta? jak i ? globalny rz?d, k tóry m usi a? by sk anali zow a? tego typu to?sam o??. Natom i ast oczyw i ?ci e s? pew ne grup, k tóre w yk azuj? tak ? to?sam o??: bi znesm eni , m odelk i , celebryci , gw i azdy m uzyk i ? by? m o?e oni m og? o sobi e pow i edzi e?, ?e m aj? to?sam o?? k osm opoli tyczn?, jak o ?e ni e m a dla ni ch znaczeni a, gdzi e si ? znajduj? w danym m om enci e: w Now ym Jork u, Medi olani e, Mosk w i e, Tok i o czy w Dubaju, poni ew a? ?w i at dla ni ch si ? po prostu zm ni ejszy? i sw ój zaw ód w yk onuj? w ró?nych m i ejscach. Czy wspó? cze?ni e jest mo?li wa poli tyczna neutralno??, tj. w czasach walk i ok re?lonych ?rodowi sk , np. osób homosek sualnych, o swoje prawa? Musi m y si ? zastanow i ?, czym jest w ogóle poli tyk a. Je?eli jest ona po prostu sfer? w alk i o w ? adz?, to w ydaje m i si ?, ?e m o?na zachow a? neutralno?? ? m o?em y zacz?? opow i ada? si ? za czym ?, natom i ast ni ek oni eczni e w alczy? o obj?ci e stanow i sk zw i ?zanych z reali zow ani em ok re?lonych postulatów. Ki edy M? odzi e?ow y Strajk Kli m atyczny dzi a? na rzecz k li m atu, to jego celem ni e jest a Na pew no to, co m o?em y zauw a?y? teraz, jest procesem k szta? tow ani a si ? naszej to?sam o?ci w i elopozi om ow ej. Sw ego czasu pi sa? em dok torat na tem at tzw. obyw atelstw a w i elopozi om ow ego, b?d?cego ni ejak o tym sam ym , co to?sam o?? ? w jednym czasi e przynale?ym y do ró?nych w spólnot poli tycznych, k tóre reali zuj? ró?ne cele, ale k tóre jednak daj? nam poczuci e w spó? uczestni ctw a i decydow ani a o tych celach. Najprostszym przyk ? adem jest polsk a i europejsk a to?sam o?? poli tyczna, obyw atelstw o polsk i e i obyw atelstw o Uni i Europejsk i ej ? m am y bow i em w p? yw tak ?e na spraw y uni jne, w ybi eraj?c naszych europarlam entarzystów , ale te? podpi sujem y petycje. Jedn? z tak i ch ci ek aw ych jest No Profi t on Pandem i c, k tóra jest europejsk ? i ni cjatyw ? legi slacyjn?. 5

Wyw i ad

Wyw i ad

My?l?, ?e ró?nym to?sam o?ci om poli tycznym b?dzi e tow arzyszy? i nny pozi om g? ?bok o?ci em ocjonalnej. Wydaje m i si ?, ?e zaw sze to?sam o?? regi onalna, jak na przyk ? Baw arczyk a czy Katalo?czyk a, albo to?sam o?? ad narodow a, b?d? nam bli ?sze ni ? i nna. B?dzi em y te? dostrzegali , ?e ta to?sam o?? i nna, europejsk a, jest w a?na z punk tu w i dzeni a k szta? tow ani a naszej przysz? o?ci , rozw i ?zyw ani a w spólni e spraw. My?l?, ?e pandem i a nam pok aza? ?e jednak to k r?gi narodow e s? dla nas bardzo a, w a?ne, ?e to pa?stw o narodow e daje nam poczuci e bezpi ecze?stw a, bli sk o?ci z rodzi n?, rozw i ?zyw ani a problem ów zdrow otnych. Kanada. To w ? a?ni e w tym tyglu w i elok ulturow ym udaje si ? ulepi ? obyw atela przyw i ?zanego do ok re?lonych w arto?ci , tak i ch jak pa?stw o praw a. Natom i ast w Europi e m am y z tym k ? opot, szczególni e pa?stw a Europy Zachodni ej, k tóre przez w i ele lat k ultyw ow a? ten program y w i elok ulturow o?ci ni epolegaj?cy na uw spólnotow i eni u ca? ego narodu, tylk o na si lnej odr?bno?ci . Problem le?y w tym , jak zaw róci ? bi eg tej rzek i i spow odow a?, aby?m y w róci li jednak do tw orzeni a jednego w spólnego substratu obyw atelsk i ego, bo to?sam o?? m usi si ? opi era? ni e tylk o na elem enci e em ocjonalnym ? zaw sze elem ent narodow o?ci ow o-reli gi jny b?dzi e bardzo si lny. Dlatego m y?l?, ?e gdy ju? i stni ej? pew ne tendencje od?rodk ow e, to rol? pa?stw w i nno by? przezw yci ??ani e i pok azyw ani e, ?e dana osoba m o?e by? w i erz?ca, m o?e k ultyw ow a? sw oj? w i ar?, ale m usi robi ? to w ram ach w arunk ów pa?stw a dem ok ratycznego, a ni e w ram ach enk law y rz?dz?cej si ? sw oi m i odr?bnym i praw am i . Wydaje m i si ?, ?e po pandem i i odbi jem y w stron? w i ?k szej ? harm oni zacji ?, praw a do ochrony zdrow i a, po to, aby?m y ju? ni gdy w i ?cej ni e zetk n?li si ? z sytuacj? zam yk ani a grani c czy nacjonali zm u szczepi onk ow ego. Je?eli b?d? uczestni czy? w jak i ch? debatach, to b?d? postulow a? aby?m y m y?leli o i ntegracji europejsk i ej , w k i erunk u coraz w i ?k szej ? harm oni zacji ? praw socjalnych, tak i ch w ? a?ni e, jak na przyk ? ad praw o do ochrony zdrow i a. Je?eli tak si ? b?dzi e dzi a? to tym o, bardzi ej to?sam o?? europejsk a b?dzi e zysk i w a? na a znaczeni u. Si ? rzeczy Polsk a i Uni a Europejsk a b?d? si ? ? przek szta? y w k i erunk u federacji europejsk i ej. A za tym , ca? po prostu, b?dzi e pod??a? o w zm ocni eni e naszej to?sam o?ci europejsk i ej. Czy cz? ek powi ni en by? wyzbyty wszelk i ch ograni cze? owi i by? wolny w k a?dej sferze? Czy spo? ecze?stwo odni os? oby z tego k orzy?ci ? Jest to w pew nym stopni u si ?gani e do teori i Rousseau i tego, co doprow adzi ? do um ow y spo? o ecznej. Jestem zdani a, ?e gdyby ni e by? ograni cze? w yni k aj?cych o z tego, ?e ustalam y regu? funkcjonow ani a m i ?dzy sob?, y by?m y si ? po prostu pozabi jali . Dw a lata tem u m i a? em spotk ani e w Li ceum ?m i chow sk i ej, gdzi e m ów i ? , ?e k onsek w encj? Brexi tu em b?dzi e brak m o?li w o?ci studi ow ani a za ? norm alne? pi eni ?dze w Wi elk i ej Brytani i . Jak ju? dobrze w i em y, tak si ? sta? Ale ju? na przyk ? Am sterdam , Utrecht, Lejda, o. ad Sorbona czy Uni w ersytet w Barceloni e s? jak najbardzi ej w zasi ?gu k a?dego cz? onk a w spólnoty europejsk i ej. My?l?, ?e w w yni k u Brexi tu, de facto ulegni e zw i ?k szeni u to?sam o?? europejsk a. B?dzi em y m i eli , szczególni e m ? ode pok oleni e, poczuci e rów nego trak tow ani a, a ni e odr?bnego, jak w Wi elk i ej Brytani i . To s? pew ne obrazy, k tóre dla nas s? ni ew yobra?alne, ale sprow ad?m y to do m i k rosk ali . Za? ó?m y, ?e jednego dni a w szyscy w i nterneci e zaczynam y k orzysta? z ni eograni czonej w olno?ci s? a. Mo?em y ow w szystk o, co nam le?y na sercu pow i edzi e? o nauczyci elach, osobach z k lasy; m o?em y si ? w ym i eni ? sw oi m i pogl?dam i , u?yw aj?c brutalnych s? , hejtu; ów m o?em y zam i e?ci ? zdj?ci a z i m prez, ni e zw a?aj?c na praw o do pryw atno?ci . Wyobra?m y sobi e, ?e spotyk am y si ? nast?pnego dni a w tym sam ym groni e, k i edy ju? w szyscy z tej ni eograni czonej w olno?ci sk orzystali ?m y. Ta w spólnota ju? by ni e i stni a? ? byli by?m y w zajem ni e a pok ? óceni i w stani e ca? ow i tej atom i zacji . Wów czas k zacz?li by?m y si ? zastanaw i a?, jak to uporz?dk ow a?, m o?e znale?? k ogo?, k to nas spróbuje pogodzi ? ? m oderatora, nauczyci ela, dyrek tora, by? m o?e osob?, k tór? darzym y autorytetem albo próbow ali by?m y w y? ? z naszego oni grona k ogo?, k to najm ni ej sk om prom i tow a? si ? w tej sytuacji . Pó?ni ej zacz?li by?m y ustala? regu? dotycz?ce y naszego funkcjonow ani a, bo jak o w spólnota m usi m y przetrw a?. Czy wi erzeni a powi nny stanowi ? i stotny element naszego ?yci a? Czy odej?ci e od ni ch na rzecz post?pu technologi cznego by? oby wyzbyci em si ? naszej ludzk i ej natury? Wi erzeni a m og? prow adzi ? do podw a?ani a sensu w spólnoty i w yodr?bni eni a pew nych grup. Mam na m y?li te ?rodow i sk a, k tóre tw orz? sw oi ste enk law y w i ernych. Wi elok ulturow o?? ni e polega na tym , ?e ?yjem y w tych odr?bnych enk law ach, lecz dzi a? y am na rzecz ujednoli ceni a naszego poczuci a obyw atelsk o?ci i naszego rów nego cz? onk ostw a w e w spólnoci e obyw atelsk i ej. Wydaje m i si ?, ?e tak i m m odelow ym przyk ? adem dobrze poj?tej w i elok ulturow o?ci jest To pok azuje, dlaczego m usi m y w prow adza? ró?ne ograni czeni a ? aby?m y w danej w spólnoci e m ogli funkcjonow a? jak o i stoty spo? eczne. J akub Teodorczuk, Michalina Nowakowska, Zuzanna Bere?, Laura Chwali?ska 6

Wyw i ad

Konstelacje

Co wolno wojewodzi e? czyli o stani e demok racji w XXI wi ek u ? Warto?? nadrz?dn? [szerok o rozum i anego] Zachodu stanow i dem ok racja li beralna, k tórej gw arantem jest parlam ent, ni ezaw i s? e s?dy i k api tali styczny porz?dek socjoek onom i czny. Stanow i to o dobrobyci e i trw a? o?ci pa?stw zachodni ch". Tak i oto, b?d? podobny, zestaw pustych frazesów k a?dy z nas s? ysza? zapew ne od dzi eck a. ?yjem y ju? chyba dostateczni e d? ugo, ?eby zauw a?y?, ?e ni ew i ele ma to w spólnego z rzeczyw i sto?ci ?. Jest rok 2021, trzydzi e?ci lat po zak o?czeni u zi m nej w ojny. Na uli cach strasz? bojów k i faszystow sk i e, w debaci e publi cznej najg? o?ni ej s? ycha? be? ot k fanatyk ów reli gi jnych, w ?tpli w a ?pom ys? o??" ow k orporacyjnych praw ni k ów stopni ow o cofa sw obody i praw a, za k tóre 150 lat tem u ludzi e oddaw ali ?yci e, a prze?arte k orupcj?, ni ek om petentne urz?dy, ni e s? w stani e nad tym w szystk i m zapanow a?. Tak i to jest nasz ? eryk a?sk i sen?. am m i eszk a?ców. Wr?cz przeci w ni e, obyw atele stanow i ? dla rz?dz?cych przeszk od? w reali zacji i ch praw dzi w ych celów ? czerpani a dora?nych k orzy?ci osobi stych i m aj?tk ow ych. Tacy ludzi e ni e tylk o spraw uj? nad nam i w ? adz?, ale bezustanni e staraj? si ?, przera?aj?co sk uteczni e, ni e dopu?ci ? do jak i chk olw i ek znacz?cych zm i an w zgl?dem s? u??cego w y? ?czni e i m statusu quo. Kolejnym problem em w i ?k szo?ci , je?li ni e w szystk i ch cyw i li zow anych k rajów , ni ezm i enni e pozostaj? s?dy. Ni k t ju? chyba si ? ni e ? udzi , ?e do s?du i dzi e si ? po spraw i edli w o?? ? i dzi e si ? po w yrok . Jak o tak o funkcjonuje jeszcze pi on k rym i nalno-k arny, ale to w szystk o. Nagm i nni e zapadaj? w yrok i ur?gaj?ce pow adze i nstytucji s?du, a jak by tego by? m a? naw et na tak i e decyzje czek a o o, si ? w i ele lat. Zdarza si ?, ?e pow ód ni e do?yw a rozstrzygni ?ci a spraw y. Ale w sum i e, czy jest si ? czem u dzi w i ?? S?dzi a jest w k o?cu panem ?yci a i ?m i erci , za og? oszone w yrok i odpow i ada przed przys? i ow ym ?bogi em i hi stori ?". ow Pi erw szym i zapew ne najw a?ni ejszym b? ?dem jest w ogóle m ów i eni e o ustroju pa?stw zachodni ch jak o o dem ok racji , gdy? tak ow a m a m i ejsce ?redni o przez jeden dzi e? w rok u ? na co dzi e? ?yjem y ni e w dem ok racji , a w oli garchi i . Po w yborach rola obyw ateli , nasza rola, w procesi e rz?dzeni a jest sk o?czona. Dalej rz?dzi parlam ent i jego nom i naci . Raz w ybrany, bez w zgl?du na to jak ra??ca ni e by? aby jego k orupcja czy ni ek om petencja, jest on do k o?ca k adencji ni eusuw alny i ni ew ym i eni alny (dopók i uchw ala bud?et w term i ni e). Innym i s? y ? trzydzi e?ci m i li onów ow doros? ych obyw ateli zdane jest na ? ask? i ni e? ask? k i lk uset now oczesnych arystok ratów , ludzi w p? ow ych i pot??nych. W sw oi m w ? yw asnym ?w i atk u ? ?w i atk u w ? adzy ? tw orz? oni zhi erarchi zow an? i prak tyczni e zam k ni ?t? struk tur?, dodatk ow o tocz?c m i ?dzy sob? ni eustanne, bezpardonow e w alk i o w ybi ci e si ? ponad i nnych sobi e podobnych. Arystok racja ta w przyt? aczaj?cej w i ?k szo?ci ni e dba o przysz? o?? k raju i jego Z k olei , jedn? z przyczyn absurdalnego d? u?eni a si ? procesów m o?em y czasem zaobserw ow a? w fak tach w i eczornych, i lek ro? transm i tow ana jest rozpraw a w jak i ej? g? o?nej spraw i e ? ? a s?dzi ow sk a zaw alona jest grubym i aw na dzi esi ?? centym etrów sk oroszytam i z napi sem ? ta spraw y". Czy k i edyk olw i ek k tok olw i ek to ak przeczyta? ? w ?tpli w e, ale na pew no k to? to m usi a? k i edy? napi sa?. Kancelari e praw ni cze rów ni e? ni e u? atw i aj? s?dzi om pracy ? od daw i en daw na 7

Konstelacje

Konstelacje

pok utuje teori a, jak oby praw ni k om p? acono od strony tek stu, ledw i e zreszt? zrozum i a? ego naw et dla osób m aj?cych z praw em styczno?? na co dzi e?. ni e zatrudni a pracow ni k ów , lecz w ym aga od ni ch za? o?eni a jednoosobow ych fi rm w i dm o, z k tórym i nast?pni e podpi suje um ow y o bardzo dow olnych w arunk ach, ni e regulow anych przez praw o pracy. Ki j m a zreszt? dw a k o?ce: ni ek tórzy w ?tpli w i ? spryci arze" tw orz? fi kcyjne fi rm y w celu uni k ani a podatk u VAT przy zak upach. Wyobra?ni a ?ceni ?cych si ?" adw ok atów w nagi nani u praw a i jego absurdalnych nadi nterpretacjach te? zreszt? ni e zna grani c. Wspó? czesny proces s?dow y to ni c i nnego jak totalna w ojna na w yni szczeni e, gdzi e w w i ?k szo?ci przypadk ów w ygryw a ta strona, k tóra jest w stani e d? u?ej ponosi ? horrendalne k oszty. Czyli bogatszy. Jeszcze gorzej jest w przypadk u cz? onk ów k asty rz?dz?cej, k tórych przyw i leje czyni ? ni em al ni em o?li w ym i do doprow adzeni a pod s?d. Innym ni eci ek aw ym aspek tem k api tali stycznej z? otej w olno?ci jest w ? a??ca ? buci oram i ? w coraz to now e dzi edzi ny ?yci a z ni czym ni esk r?pow ana ?pryw ata", k tóra m o?e sk utk ow a? trudnym i do odw róceni a szk odam i . Sztandarow ym przyk ? adem jest tu developerk a m i eszk ani ow a. Podobni e jak w przesz? o?ci osi edla budow ano od pocz?tk u z m y?l? o zaspok ojeni u potrzeb m i eszk a?ców ? z du?ym i odst?pam i m i ?dzy blok am i i w szystk i m i obi ek tam i u?yteczno?ci publi cznej - tak dzi ? pow szechna jest prak tyk a budow ani a rów no z k raw ?dzi ? dzi a? i . W k o?cu k developer zai nteresow any jest zysk i em ze sprzeda?y m i eszk a?, a ni e nale?yt? organi zacj? przestrzeni . Nale?y w yja?ni ? sobi e jedno: k api tali zm ni e jest gw arantem dem ok racji . Mo?e by? dla ni ej opozycj? i zagro?eni em . Rosn?ce w p? y yw ?w i atow ych m egak orporacji , w yceni anych dro?ej ni ? PKB ca? ych pa?stw , stw arzaj? pow a?ne ryzyk o m argi nali zacji , b?d? w r?cz fak tycznego podporz?dk ow ani a poli tyk i k rajow ej i m i ?dzynarodow ej i nteresom jednego cz? i ek a na ow drugi m k o?cu ?w i ata. Uni k aj?c podatk ów , byty te w yprow adzaj? z Polsk i i i nnych k rajów olbrzym i e ?rodk i , k tóre pow i nny s? u?y? w szystk i m obyw atelom . Ju? dzi ? pot??ni oli garchow i e stoj?cy na i ch czele posi adaj? realn? w ? adz? poli tyczn?. A to jedyni e w i erzcho? góry lodow ej. ek Kolejna ra??ca sytuacja m a m i ejsce na pocz?tk u k a?dego rok u szk olnego. Pom i m o i ? praw o do bezp? atnej nauk i jest od daw i en daw na uznaw ane za jedno z fundam entalnych praw cz? i ek a ow i gw arantow ane k onstytucj?, rok szk olny ni ezm i enni e zaczyna si ? od w yci eczk i do k si ?garni , z k tórej w raca si ? z tak zw anym paragonem grozy. Ni e i naczej spraw a zaczyna w ygl?da? choci a?by w leczni ctw i e ? stan sk andali czni e zani edbanej publi cznej s? u?by zdrow i a spraw i a, ?e coraz w i ?cej ludzi m usi leczy? si ? pryw atni e, na co ni e k a?dego sta?. Absurdalna w prost sw oboda rejestrow ani a dzi a? alno?ci gospodarczej prow adzi do dalszych pow a?nych patologi i . Najw i ?k sz? z ni ch jest perfi dna m etoda om i jani a przepi sów Kodek su Pracy poprzez tak zw ane fi kcyjne sam ozatrudni eni e. Pracodaw ca 8

Konstelacje

Konstelacje

Jeszcze i nn? k w esti ? pozostaje stw orzony ni egdy? i do dzi ? dom i nuj?cy w um ys? ach w i elu ludzi k ult pi eni ?dza, bogactw a i w ?sk o rozum i anego sukcesu fi nansow ego. ?Sukces" oznacza m i e?, ni e za? dok ona? czy tw orzy?. Co przera?aj?ce, naw et m? odzi e? szk olna zacz?? ju? i ?? tym tok i em a m y?leni a (k a?dy s? ysza? chyba k i edy? o patologi cznych prak tyk ach porów nyw ani a si ? z k olegam i z k lasy w ed? m ark i butów czy m odelu ug sprz?tów elek troni cznych). ni e od dzi ? w i adom o, ?e energi a j?drow a jest i w daj?cej si ? przew i dzi e? przysz? o?ci b?dzi e jedynym bezem i syjnym ?ród? em elek tryczno?ci , jak i e m o?e by? stosow ane jak o podstaw ow e. Zm ani pulow ane spo? ecze?stw o przem ys? ego ow m ocarstw a da? przyzw oleni e na sabota?. Nasze o ? ek i e? o? rów ni e? ni e jest w olne od i gnorancji , co pi k w i da? zarów no przy urnach w yborczych, jak i w codzi ennej debaci e publi cznej ? i przek ? ada si ? na k rajow ? poli tyk?. Kapi tali styczny porz?dek ?w i ata ni e tylk o pog? a podzi a? i godzi w i nteres publi czny. Ci erpi ?bi y na ni m tak ?e choci a?by k ultura. Tu i teraz obserw ujem y szk odli w e zjaw i sk o dom i nacji tak zw anej m ac-k ultury am eryk a?sk i ej, w zasadzi e pozbaw i onej przes? a czy fak tycznej w arto?ci ani poznaw czej, epatuj?cej przem oc? i si ? a ostatni o ?, rów ni e? m otyw am i pow szechni e uchodz?cym i za obsceni czne. W k i nach k róluj? produk ow ane ta?m ow o fi lm y za setk i m i li onów dolarów , m erytoryczni e b?d?ce jednak ni czym i nnym jak raczej prza?nym i fi lm am i k lasy B, k tórych popularno?? szczególni e w ?ród m ? odej w i dow ni w ym aga co najm ni ej pow a?nej debaty. Dzi eje si ? tak w? a?ni e dlatego, ?e k ultura zacz?? podlega? praw om a rynk u - produk uje si ? ju? naw et ni e to, co si ? sprzedaje jak o tak i e, ale to, z czego m o?na ?w ydoi ?? najw i ?cej pi eni ?dzy. A to ju? ni e tylk o fi lm y i gry w i deo. To te?, a m o?e i przede w szystk i m : fi gurk i , m ask otk i , pi ?am y, plak aty, nalepk i i zestaw y lego. Wszystk o w pak i eci e, ni czym zestaw w m cdonaldzi e, st?d m ack ultura. Przypom i na to, w ypi sz w ym aluj, ? Now y Wspani a? ?w i at?: k arm i eni e ludzi od dzi eck a y tego rodzaju tre?ci am i m a czyni ? i ch bi ernym i i bezreflek syjnym i ? i dealnym i k onsum entam i . A szk o? ni ezm i enni e od lat k atuj?ca uczni ów a, tek stam i , deli k atni e m ów i ?c, ni edzi si ejszym i (i zw yczajni e nudnym i ), jedyni e zach?ca m ? odych ludzi do uci eczk i w plasti k ow o-ani m ow any ?w i at. Tak a to w i ?c jest nasza cyw i li zacja zachodni a ? brn?ca coraz dalej w k i erunk u sprzecznym z w i elk i m i i dea? i rów no?ci i dem ok racji , prze?arta am przez k orupcj? i pryw atne i nteresy ni eli cznych w p? ow ych yw jednostek , rozpadaj?ca si ? od k onsum pcjoni zm u oraz post?puj?cej i ntelek tualnej i m oralnej degrengolady. Wyk szta? ? si ? k ultura ci a chytro?ci i cw ani actw a, a nad patologi am i przechodzi si ? do porz?dk u dzi ennego. Co najgorsze jednak , dzi si aj ni e w i da? szans na jak i ek olw i ek w i ?k sze zm i any ? pom i m o i ? pi lni e potrzebny jest radyk alny, k om plek sow y program napraw czy. Cz? i ek ow i , ow k tórem u przyjdzi e w tak i ej rzeczyw i sto?ci ?y?, pozostaje tylk o patrze? z trw og? w przysz? o?? i zadaw a? pytani e: dok ?d zm i erzasz, ?w i eci e? Jak na spo? ecze?stw o epok i rak i et i k om puterów , ludzi e szerok o poj?tego Zachodu zdaj? si ? by? zask ak uj?co ? i ni epok oj?co ? ni edouczeni . Brak i dotycz? w i elu dzi edzi n - od nauk ?ci s? ych pocz?w szy, na hi stori i sk o?czyw szy. Tw orz? one podatny grunt dla ró?nych teori i spi sk ow ych, k ? stw , pó? am praw d czy hi steri i m edi alnej. Ci sn?cym si ? na usta przyk ? adem sk utk ów i gnorancji jest k atastrofalna poli tyk a energetyczna Ni em i ec ? najw yra?ni ej, w ed? ug tam tejszych pseudoek ologów k osztow ny, dym i ?cy i pyl?cy w ?gi el brunatny jest lepszy od atom u. W po? ?czeni u z nak r?con? w ok ó? w ypadk u w Japoni i (przypom i nam , b?d?cego sk utk i em w i elk i ego trz?si eni a zi em i i podm yci a przez w ezbrane m orze) antyatom ow ? hi steri ?, i dee fi xe tzw. zi elonych przesz? do reali zacji , pom i m o i ? y Pawe?Pastuszka 9

Konstelacje



Flipbook Gallery

Magazines Gallery

Catalogs Gallery

Reports Gallery

Flyers Gallery

Portfolios Gallery

Art Gallery

Home


Fleepit Digital © 2021